Najmniejszy kot na świecie to dość zaszczytny tytuł. Ale powodem zachowania miniaturowych wymiarów w wieku dorosłym może być zarówno selekcja, jak i mutacja genów. Dlatego warto wziąć pod uwagę zarówno przedstawicieli najmniejszej rasy na świecie, jak i poszczególne koty o niestandardowych rozmiarach.
Najmniejsza rasa
Najmniejsza rasa kotów to oficjalnie Singapur. Dorosły kot singapurski waży średnio nie więcej niż dwa kilogramy, kot - nie więcej niż trzy. W domu, w Singapurze, rasa ta jest narodowym skarbem: jej przedstawicielka, nazywana Kusintą, uważana jest za talizman kraju, a na jej cześć wzniesiono pomnik.
Singapurczycy słyną z egzotycznego wyglądu. Te miniaturowe, krótkowłose stworzenia mogą mieć różne kolory, ale zgodnie z amerykańskim standardem rozpoznawane są tylko dwie opcje kolorystyczne: sepia agouti (przypominająca kość słoniową) i sobolowy brąz.
Singapurczycy mają ogromne, wyraziste oczy, podobne do spodków, a ich sierść jest pluszowa w dotyku, ponieważ nie ma podszerstka. Pomimo pozornej kruchości dzieci te wyróżniają się godnym pozazdroszczenia zdrowiem i energią. Są niezwykle ruchliwe i zabawne, ale kocięta rozwijają się dłużej niż przedstawiciele innych ras.
Koty singapurskie mają małe, ale bardzo silne muskularne ciało, okrągłą głowę z tępym nosem i dużymi uszami.
Najmniejsze koty na świecie
Tak czy inaczej, żaden Singapur nie twierdzi, że jest najmniejszym kotem na świecie. Do 1997 roku rekordzistą był kot himalajski ze Stanów Zjednoczonych o imieniu Tinker Toy, którego waga wynosiła zaledwie 680 gramów. Dziś jego miejsce zajmuje prosty kundel o imieniu Pan Peibbles - to jego imię jest wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa. Długość ciała, bez ogona, wynosi 15 centymetrów. Zwierzę waży półtora kilograma i bez problemu mieści się w wysokiej szklance. Pan Peibbles przestał rosnąć jako dziecko z powodu tajemniczej usterki genetycznej.
Właściciel Pana Peibblesa nazwał kota imieniem bohatera popularnego serialu Seinfeld.
Pierwszy właściciel kota, niezadowolony ze swojego wyglądu, zabrał biedaka do schroniska. Peibbles na szczęście wpadł w dobre ręce - weterynarz Donny Sussman. Wysłała dziecko do Przychodni Weterynaryjnej Pasterza na badanie, gdzie zdiagnozowano u kota wadę genetyczną. Po upewnieniu się, że dziecko już nie dorośnie, personel zebrał wszystkie niezbędne dokumenty i złożył wniosek do Księgi Rekordów Guinnessa.
Od tego czasu pan Peibbles pozostał z rodziną Sussmanów. Ma spokojny charakter i uwielbia spać w łóżku z właścicielami. W przeciwieństwie do swojego poprzednika Tinker Toy, który żył zaledwie sześć lat, Peibbles wyróżnia się doskonałym zdrowiem. W 2013 roku skończył dziewięć lat i nadal jest pełen energii i świetnie się czuje.