Amerykanie to wciąż dziwny naród. Jakich konkursów oni nie organizują. Na przykład 22 czerwca 2013 r. w stanie Kalifornia odbył się konkurs o tytuł „Najbrzydszego psa 2013”.
To wydarzenie odbywa się w Kalifornii już po raz dwudziesty piąty i cieszy się popularnością wśród miłośników psów. Prawie z całego świata ciągną swoje zwierzaki do Ameryki, aby zdobyć tytuł główny i prawo do nazywania swojego psa najstraszniejszym na świecie. Ostatnio zawody stały się częstsze, kiedy wygrywały psy z jakimikolwiek odchyleniami w wyglądzie, głównie przedstawiciele chińskich ras kudłatych i Chihuahua.
22 czerwca zwycięzcą został czteroletni pies o imieniu Willie, który okazał się krzyżówką rasy beagle, basset i bokser. Z jednej strony wydaje się, że jest to najpospolitszy kundel, którego setki można zobaczyć na ulicy, zarówno bezdomnych, jak i z ich właścicielami. Jednak ten pies ma dziwną sylwetkę. Głowa jest nieproporcjonalnie duża, przednie kończyny raczej krótkie i porusza się jak kaczka, kołysząc się. Jury konkursu było zdumione jego niezręczną prezencją, niektórzy mówili, że przypomina im kreację pechowego artysty w Photoshopie, który postanowił poeksperymentować z proporcjami.
Jednocześnie należy powiedzieć, że pies nie dba o to, za jaki uważany jest jego wygląd. Najważniejsze, że właściciel kocha. A jej właścicielka, Tammy Barbie, twierdzi, że nie lubi duszy w swoim czworonożnym przyjacielu. I poszedłem na zawody za radą przyjaciół, którzy wielokrotnie wypowiadali się o śmiesznym wyglądzie psa. W rezultacie Tammy zarejestrowała się jako ostatnia.
W rezultacie gospodyni otrzymała półtora tysiąca dolarów i zaproszenia do zdjęć w różnych amerykańskich kanałach telewizyjnych. A Willie będzie cieszył się rocznym zapasem karmy dla psów.
